Nasze miejsce w sieci...
hej
jestem chora mam L4 - znowu matka przyprowadziła chore dziecko i wszystko sie mi dostało : wymioty, biegunka i do tego boli mnie jajnik tak bardzo że w nocy obudziłam irka i prawie się popłakałam - no-spa nic nie daje - dostałam tabletki do wszystkich - będzie brzydko - dziur i mam nadzieję że jakoś przejdzie, a najgorsze jest to że muszą teraz odmówić wolnego innej pracownicy żeby za mnie przyszła - życie
moja praca dyplomowa leży i kwiczy mam całe 6 stron - i nie zabiorę się za nią w najbliższym czasie
Ines jeśli chodzi o kasę to zawsze jest jakiś problem - dyrektorzy to mają problem inaczej docenić swoich pracowników oprócz słowa "świetna robota"
Ania dasz radę 4 dni to kupa czasu- jak się rozkręcisz to szybko pójdzie byleby Cię ktoś nie rozpraszał
Offline
Oj, Basiu, wspolczuje...
Mój szef to nawet "świetna robota" nie potrafi powiedzieć...
Na dodatek właśnie sie dokopalam do opinii o mechaniku u ktorego wlasnie stoi moj samochod :cry: teraz to dopiero moge miec problemy, podobno jakiś straszny partacz... mialam zle przeczucia, ale zaufalam mojemu mechanikowi ktory dal mi namiar na tamten warsztat. A teraz sprawdzilam te opinie i załamka :cry: a za późno już na rezygnacje bo auto już rozebrane.
Offline
Ines Ty się już lepiej niczego nie dokopuj, nie ma co się martwić na zapas, szczególnie, że już za późno. Wszystko będzie na pewno dobrze.
Basiu oj biedulo moja
A ja padam, odezwę się jutro.
Offline
Odebrałam ten samochód, jedzie sie inaczej... Ale to podobno kwestia rozruszania tej nowej (tzn. uzywanej, ale dawno temu). Jeszcze zmienił jakieś łożyska w sprzęgle i teraz coś mi wydaje dziwny dźwięk jak puszczam to sprzęgło za szybko... No i ogolnie wyliczyl mi co tam mam jeszcze do zrobienia... Sporo tego jest, jak to w starym samochodzie. Ale jesli liczy na to, że zrobie to u niego to sie rozczaruje - nie chce do niego juz nigdy wracac (obym nie musiała). Oczerniał mojego mechanika, do ktorego mam pelne zaufanie (ja i cale tabuny ludzi)... I w ogóle udawał że go nie zna, a mój mechanik przeciez nam go polecil i mowil ze oni sie czesto kontaktuja.
Naprawde dziwny był ten dziadek.
Mam nadzieje że niczego nie spartaczyli...
Wiem, że strasznie panikuje, ale po prostu mam złe przeczucia a jeszcze te opinie podziałały na moją wyobraźnię... W najblizszym czasie grozi mi jeszcze wymiana sprzegła - podobny koszt. Ale narazie wole o tym nie myslec. Podobnie jak o innych usterkach ktore on juz tam gdzies widzi, ale mnie sie one jeszcze nie ujawniły...
Miałam ciężki dzień, tak jakoś zewsząd złe wieści mnie atakowały...
Jedyny plus jest taki że w piątek mam wolne bez brania urlopu. Tylko pogoda ma być do kitu wiec zastanawiam sie czy jest sens żebyśmy jechali na działkę
Offline
U mnie jest po prostu koszmarnie, leje tak że już chyba bardziej nie może.
Humor mam do dupy, wszystko mam do bani aaaa!!!
Daremne to wszystko.
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
Ponarzekajmy razem pogoda jest taka jesienna to i nastroje mamy prawo miec jesiennie depresyjne...
no i już coś mnie kichanie bierze i gardło pobolewa, grrrr.
Ostatnio edytowany przez Ines (2008-05-21 07:29:58)
Offline
Ja się mało odzywam ostatnio...
Naprawdę nie mam ochoty na nic
Straciłam chęci do życia, czuję się jak przekłuty balon.
Nie potrafię zdobyć się na cień optymizmu, nie potrafie się zmusić do niczego.
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
Vibesko, ale czemu, przeciez w pracy ostatnio ok... A jak z Pluszakiem??
Ja sie wlasnie strasznie poklocilam z mama. Jak wyjechalam w góry to ona bez mojej wiedzy i zgody zrobila mi "porządek" na szafce przy lustrze. Jak wrocilam ta górna półka była doslownie pusta, wyrzucila wszystko. Od razu zwrocilam uwage ze stal tam m.in. sudocrem a teraz go nie ma, ale juz nie robilam o to awantury. Ale teraz chcialam uzyc sobie mojej ulubionej Weledy i przypomnialo mi sie ze to tez bylo na tej polce. Pytam matke - ona nic nie wie, ona powyrzucala tylko to co bylo w takich pojemniczkach... To ciekawe ze giną mi dwa kremy i zadnego z nich nie bralam w gory, na dodatek oba zawsze odkladalam w to samo miejsce... Na dodatek ona zrobila na tym miejscu porzadek, ale kremow nie widziala i nie dotykała. Mało tego - jeszcze ona mi zrobila wielka awanture ze jak ja śmiem jej zarzucac ze mi zgubiła krem. A teraz calkiem przestala sie odzywac. Rozumiecie, ONA przestala sie odzywac, jakbym to ja jej cos takiego zrobila... Dostalam ten krem od Wojtka, tani nie jest a mialam prawie cale opakowanie. I teraz okazalo sie ze krem rozplynal sie w powietrzu.
Nie mam juz sily, zdarłam sobie całe gardlo podczas tej awantury bo ja ją prosilam zeby sobie przypomniala gdzie go odłożyła, a ona uparcie twierdzi ze go nie widziała i nie dotykała.
Ręce mi opadły!!!
Tak bardzo bym chciała się wyprowadzić, a to takie nierealne
Offline
Ehh.... widzę że poza Agą nikomu już nie chce się tu pisać
Ja staram się uczyć, zrobiłam sobie chwilkę przerwy i siadam dalej.
Znowu kolejny smętny dzień
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
Jestem strasznie zła na tą pogodę... Wojtek zaproponował wypad do Kazimierza Dolnego na 2 dni, ale w taką pogodę nie ma sensu
Ale w domu też nie wysiedzę, mama nadal się nie odzywa. Wynoszę się do Wojtka na noc lub dwie, bo jego rodzice pojechali na działkę a brat pojechał do dziewczyny.
Offline
Aga, już wczoraj przeczytałam o Waszej kłótni z mamą....
Cholernie mi przykro. Nie wiem, nie widzę celu takiego działa.
Co to ona ci zabrała te kremy czy wyrzuciła nieświadomie, a może świadomie i celowo?
Dlaczego posuwa się do takich działań??
Bo nie znajduję wytłumaczenia.
A obraziła się dlatego bo dobrze wie że źle zrobiła tylko teraz nie umie się do tego przyznać i chce zrzucić winę na ciebie
Dziwnie ludzie postępują.
Do mnie po południu przyjdzie pluszak i będziemy się uczyć razem, on do kolokwii a ja na aplikacje.
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
vibeska napisał:
Ehh.... widzę że poza Agą nikomu już nie chce się tu pisać
Ja Ci dam tak pisać :> Tak sobie się starałam od kompa odpocząć, ale pogoda pod psem to i nie ma co robić w sumie, więc po necie łażę
Aga, ja też nie rozumiem... zresztą to na jakieś złośliwe działanie wygląda, bo w końcu po co w ogóle mama robiła Ci tam "porządek"? I nie uwierzę, że nie widziała, że wyrzuca pełne opakowania kremów
Kurczę, moja mama nigdy mi nic nie ruszyła... dziwne jest coś takiego.
Offline
Ja myślę że ona niechcący wywaliła te kremy... Nie wierzę że złośliwie. Dzisiaj jak wychodziłam do Wojtka to się rozpłakała i powiedziała że nie widzi swojej winy, ale że skoro krem jest ważniejszy od niej to ona mi zwróci za niego kasę. I znowu awantura, bo mi nie zależy na tej kasie... Tylko nie rozumiem jak mogła podczas mojej nieobecności wziac sie za grzebanie w moich rzeczach i wyrzucanie czegos. No ale poplakala sie a ja nie wytrzymalam jej oskarzen (ze przez krem zmieszalam ją z błotem - ogromna przesada).
Pojechalam tam i nie moglam wytrzymac ze tak to zostawiłam... No i znowu jestem w domu, ale jakoś nie umiem z nią rozmawiać
A jeszcze zeby było smiesznie - wychodzac od Wojtka z nim tez się poklocilam, o jakas totalna głupote. I teraz chyba tam muszę wrócić .
Nie no, boski mam ten długi weekend, nie ma co
Offline
Aga przepraszam ale normalnie mnie rozbawiło to co napisałaś ... chyba ta pogoda tak działa na ludzi
Dziewczyny ja dostanę świra, przez to uczulające mnie masło ziaji mam swędzącą wysypkę, drapię się i drapię już aż do krwi
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
vibeska napisał:
Ehh.... widzę że poza Agą nikomu już nie chce się tu pisać
No błagam Cię...
Ja jestem w domku, i choć pogoda do dupy to humor mam w miarę. Strasznie nie chce mi się pisać tej durnej mgr, no ale trzeba.
Jutro chcę się za butami jakimiś rozejrzeć... Mam nadzieję, że się coś trafi.
W ogóle to strasznie mnie wysypało... To chyba na zbliżający się okres. Ja już nie mam siły, muszę iść w wakacje znów na badania bo czuję, że moje hormony szaleją.
Offline
Vibesko a ja planuję kupić to masło i teraz trochę się obawiam ciekawe co Cię tak uczuliło, tzn jaki składnik.
Aniu a jakich butów szukasz? Może już pisałaś ale nie pamiętam ja marzę o sandałkach ale nic nie mogę znaleźć... Już tracę nadzieję...
Ja jestem u Wojtka. Wczoraj wieczorem jeszcze pojechaliśmy do niego na działkę, bo jego rodzice czegoś zapomnieli i poprosili żeby im przywieźć no ale warto było jechać, pograliśmy trochę w badmingtona, zjedliśmy kolację z grilla... A wracając wyśpiewaliśmy się za wszystkie czasy
. Dzisiaj miły poranek, pyszne śniadanie
... Myślimy teraz co zrobić na obiad. No i pewnie przejdziemy się na spacer lub pojedziemy do jakiegoś CH. Dalej będe szukac butów
Offline
A ja byłam cały czas u połówka, wróciłam dopiero teraz.
Pluszak mnie dopieścił za wszystkie czasy, wczoraj się uczyliśmy a wieczorkiem graliśmy w chińczyka, w gry planszowe przy winku
A dziś byliśmy na zakupach, kupiłam dla mamy torebkę, i perfumy na dzień mamy, hehehhe
Już to dostała bo ja nie mogłam wytrzymać i ona też nie
Ale się ucieszyła, normalnie baaardzo
Lubię jej sprawiać przyjemność.
A dla mnie kupiliśmy sukienkę taką elegancką w Orsay'u [na egzaminy i aplikacje, i tak do pracy]
I czerwony lakier do pazurów, szok! ja cały czas mam delikatne frenche a teraz trochę sobie zaszaleję
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
czerwone pazurki są sexy więc to dobry wybór Vibesko
My byliśmy na zakupach i tyle się nałaziłam za tymi butami... Nie wiem co takiego jest w sandałkach, że zazwyczaj są strasznie niestabilne i nie da się w nich chodzić... Myśleliśmy już, że zrobiliśmy tyle kilometrów na darmo... ale w końcu w jednym sklepie aż kilka par mi się podobało
i wziełabym wszystkie, gdyby nie fakt, że tylko z jednych był mój rozmiar. Kupiłam je mimo że kolor (oliwkowy) do niczego mi nie pasuje
potem znalazłam jeszcze jedna pare butów, które beda mi pasowac w sumie tylko do jednej rzeczy, ale były tak tanie ze postanowilam zaszalec.
Teraz szukam przepisu na coś pysznego. Pojdziemy na zakupy, ugotujemy, zjemy, obejrzymy step up 2 i idziemy spać
Offline
Ja szukam albo balerinek płaskich albo jakichś ładnych na obcasiku. Sama nie wiem... Ale nic dziś nie znalazłam W dodatku chciałam sobie ściągnąć film i ściągnęłam wirusa i padł komp domowy. Trzeba przeinstalować C. Na szczęście mam tu laptopa. Oj nie mam coś ostatnio szczęścia do komputerów
Kupiłam sobie szampon z aloesem polecany przez Ulę, za niecałe 10zł. Zobaczymy co to za cudo
Offline
Jejku dziewczyny a gdzie was wywiało
Nikogo nie ma
Nikt nie chce pisać, jeszcze jedynie w tym wątku czasem ktoś coś postuka
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
Navi jest na Mazurach ale pogoda nie dopisała...
Bamsia przeciez nie ma jeszcze internetu
Ja jeszcze siedze u Wojtka. Stwierdziłam wczoraj że żałuję, że kupiłam te buty... Z jednych mogłam jednak wziać mniejszy rozmiar, a drugie na bank będą mnie obcierać . Ale u mnie to standard, mam w domu pełno butów które miałam na nogach może raz czy dwa.
Aniu, widziałam wczoraj takie buty jak chciałaś kupić na tej zagranicznej stronie. Tzn takie na obcasiku jakby satynowe z falbankami - były po 65 zł.
Offline
A ja Vibesko jestem w domu na wsi więc mało się odzywam bo albo piszę pracę albo siedzę z rodzinką
Tez widziałam je ale kurcze strasznie wąskie są a ja mam wielką stopę... Eh.
Chciałam sobie kupić fajny komplecik ale za tłusta jestem i się nie zmieściłam Koniec żarcia.
Offline
A ja kupiłam sobie dwie pary stringów
I japonki czarne hihi
Aneczko, ty się nie martw, nie jesteś tłusta, teraz takie mikroskopijne te ubrania robią,
Jesteś piękną kobietą, wiem co mówię, wierz mi
Robi się pogoda
Nie wystarczy kochać
Trzeba jeszcze umieć
Wziąć tę miłość w ręce
I przenieść ją przez całe życie...
Offline
Nie nie bielizny Czarne rybaczki i taki żakiecik z krótkim rękawkiem. Eh prawie
Ale troszkę schudnę i sobie kupię.
Offline